w swojej ojczyźnie

Przez wielu znawców koraty uznawane jest za jedną z najpierwotniejszych ras południowo-wschodniej Azji. Współczesne srebrzysto-niebieskie koty o satynowym futerku i jaskrawozielonych oczach nie różnią się istotnie od swoich przodków – dzikich kotów, które zamieszkiwały dżunglę na Półwyspie Malajskim i które nadal można tam spotkać na wolności. Dziś koraty są rzadkością nawet w swojej ojczystej Tajlandii, gdzie uchodzą za koty przynoszące szczęście i należą do skarbów dziedzictwa narodowego. Częściej nazywane są tam Si-Sawat („si” oznacza kolor, „sawat” może oznaczać m.in. dobrobyt). Nazwa „korat” została nadana rasie w XIX wieku przez króla Syjamu Ramę V, a wzięła się od miejsca pochodzenia kota – płaskowyżu w prowincji Korat w północno-wschodniej Tajlandii. Zapewne dzięki dobremu kamuflażowi na tle granitowych skał płaskowyżu, koraty przetrwały okres długotrwałych wojen, jakie Syjam (dzisiejsza Tajlandia) prowadził z sąsiednimi państwami.

Korat roaming freely Kun Chunchai's catteryKoraty, choć rzadko spotykane i bardzo cenione w ojczystej Tajlandii, nadal występują tam na wolności. W 2012r Eva Krynda, hodowczyni z Australii, w towarzystwie tajskiego hodowcy koratów Khuna Chuchai i autora ksążki Siamese Cats Martina Clutterbucka, miała okazję zobaczyć w pobliżu Phimai dziko żyjącą rodzinę koratów, żywiącą się resztkami z pobliskiej restauracji. Jej właściciel sprezentował Khunowi Chuchai młodego kocurka, którego ten postanowił włączyć do swojej hodowli (zdjęcie E. Krynda).

 

 

Pierwsza wzmianka o koracie pojawia się księdze Tamra Maew, pochodzącej z okresu królestwa Ajutthaja (1350-1767), a znajdującej się w Bibliotece Narodowej w stolicy Tajlandii, Bangkoku. Król Rama V (1868–1910), wielki miłośnik kotów, zlecił przepisanie starożytnego manuskryptu z liści palmowych na wyrabiany ręcznie papier khoi. Księga poezji o kotach o nazwie Smud Khoi jest dziś wystawiona w Muzeum Narodowym w Bangkoku i przedstawia rysunki siedemnastu kotów, których posiadanie przynosi szczęście, oraz sześć kotów, które mają przynosić pecha. Wśród tych pierwszych znajduje się Korat. Jak opisał go średniowieczny tajski poeta w księdze Tamra Maew, korat ma “włos gładki, u nasady jak chmury, na końcówkach jak srebro; jego oczy lśnią jak krople rosy na liściach lotosu”.

Tajowie wierzą, że korat przynosi szczęście, gdyż futerko ma szare jak zwiastujące urodzaj deszczowe chmury i srebrne jak pieniądze, a oczy zielone jak młode źdźbła ryżu. W Tajlandii bardzo ceni się koraty. Zgodnie z tradycją daje się je w prezencie wyjątkowym osobom jako wyraz wielkiego do nich szacunku. Parą koratów obdarzano niegdyś pannę młodą – koty te wróżyły jej wówczas szczęśliwe małżeństwo i dom pełen dzieci.