nasze koty

DRAKA MORAKOT*PL (kotka) ur. 17 12 2023
rodowód

Nasza najmłodsza koteczka (na zdjęciu: 3 miesiące) – prawnuczka Mook Mai – kotki, która przyjechała do nas z Tajlandii, wnuczka naszej ukochanej Dulki i córka Ombry Kalayi Morakot, czyli czwarte pokolenie koratów w naszej hodowli.  Draka jest też wnuczką Merrylynn’s Jankesa, naszego – jak sama nazwa wskazuje – amerykańskiego kocurka i  córką Muńka (Vadhana Moonstone of Cherri Creek) –  kota o jeszcze barwniejszej przeszłości podróżniczej, jako że przybył do nas z Tajlandii odwiedzając po drodze Amerykę! Draka niesie więc w sobie geny większości naszych linii, co wyraźnie widzimy w jej uroczym, jeszcze kocięcym pyszczku i pięknym, jasnym futerku. Z usposobienia to absolutny “klasyk gatunku”: śmiała, wesoła, towarzyska, inteligentna, ciekawska jak małpka i niezmordowana w zabawie. Za “kocie łakocie” już “od dziecka” robi grzecznie “siad” i przybija nawet dwie piątki na raz .

BAKALIA (KALA-LALA) MORAKOT*PL (kotka) ur. 6 03 2023
rodowód

Bakalia (na zdjęciu: 10 miesięcy) – dla przyjaciół Kala-Lala (a dla niektórych Siala-lala) – to córka Ombry i kocurka Cupid Liam ze starej, zacnej hodowli brytyjskiej Jenanca, który mieszka w Niemczech i stanowi część zaprzyjaźnionej z nami hodowli Labradorit. Kala-Lala jest jeszcze młodziutka, ale mamy nadzieję, że w przyszłości zapoczątkuje odrębną odnogę naszej hodowli i przekaże dobre geny sławnych brytyjskich kocich championów wystawowych kolejnym już pokoleniom koratów. Kala-La mieszka z Natalią i Kacprem, którzy poważnie myślą o zaangażowanie się w hodowlę koratów. Kala dzieli też życie z psem – angielskim springel spanielem Kazikiem, którego absolutnie nie da się nie kochać, nawet jeśli się jest kotem.

OMBRA KALAYA (DZIDZIA) MORAKOT*PL (kotka) ur. 21 06 2019
rodowód

Dla domowników: Dzidzia. Już czterokrotnie obdarzyła nas kociętami, które pięknie i z wielkim zaangażowaniem wychowuje i którym przekazuje nienaganne kocie maniery. Dzidzia to jedyny kot, jakiego znamy, który potraf na raz mruczeć i miauczeć, co nas zawsze rozbraja. Jest wierną uczestniczką wszystkich domowych działań, nie wyłączając tych hałaśliwych. Macierzyństwo jest jej żywiołem – chyba nawet większym, niż “zarabianie” na kocie smakołyki przy pomocy kocich sztuczek na komendę.

 

AMARA MORAKOT*PL (kotka) ur. 14 05 2022
rodowód

Amara vel Amisia to córka Mrumli, i Mythai Gamon Gee, przystojnego kocurka z Finlandii, który stanowi część zaprzyjaźnionej z nami hodowli Sezerp. Amisia skończyła niedawno dwa lata i po raz pierwszy cieszy się macierzyństwem – 10 czerwca 2024 powiła szczęśliwie czwórkę kociąt, samych kociczek – i chwilowo wydaje się być oszołomiona ilością nowych obowiązków! Amisia jest ulubienicą Martyny, w której rękach się wychowała i z którą łączy ją bardzo silna więź.

 

MRUMLA MORAKOT*PL (kotka) ur. 4 09 2018
rodowód

Mrusia to wnuczka kotki Mook Mai, która przyjechała do nas bezpośrednio z Tajlandii. Po swojej babci odziedziczyła tajską urodę i to w znacznie większym stopniu, niż jej matka, Dulka i jest kotkiem o wyraźnie smuklejszej budowie ciała niż koraty żyjące w Europie od ponad 20 pokoleń. Jest bardzo oddaną kocią mamą – odchowała już cztery mioty kociąt, z których jej ulubienica Amara została “przy mamusi”.  Mieszka w dużym domu w towarzystwie Merrylynn’s Jankesa, który ją uwielbia oraz dwóch kastratów, Aldo i Ingwara, które raczej wolą jej schodzić z drogi.

 

MERRYLYNN’S JANKES (JANEK) (kocur) ur. 14 07 2018

rodowód

Jankes – jak sama nazwa wskazuje – przyjechał do nas z Ameryki. Został wyhodowany przez uroczą rodzinę stawiającą pierwsze kroki w hodowli koratów “under the license” pod opieką starej, zacnej hodowli Koratów Gentlegift, której właścicielka Judy Ganoe hoduje koraty już od lat 80-tych! Przybył do nas w ramach wymiany hodowlanej, w zamian za urodzoną rok wcześniej w naszej hodowli Kalinę Kalayę Morakot*PL, która poleciała do USA wzbogacić świeżą krwią stare linie, szczycące się wybitnie pięknymi championami. Jankes ma cudowny charakter, który – ku naszej wielkiej radości – dziedziczą po nim jego kocie dzieci. Mieszka pod troskliwą opieką wielkich miłośników kotów, Justyny i Artura i ich nastoletnich dzieci, Martyny i Szymona, w towarzystwie kotów Mrumli, Ingwara i Aldo.

KOTY NA EMERYTURZE

MOONSTONE (MUNIEK) OF CHERRI CREEK (kocur) ur. 11 03 2017 

rodowód

Moonstone – dla przyjaciół Muniek – to kot o barwnej przeszłości podróżniczej. Urodził się w Tajlandii, skąd na pierwszy rok swojego życia przeniósł się do USA. Zabawił w Stanach tylko tyle, ile było mu potrzeba, by zostać szczęśliwym tatusiem trzech miotów kociąt w hodowli Maleza. Następnie wybrał się w kolejną podróż – do Polski. Tu wpadł prosto w łapki naszych trzech niecierpliwie wyczekujących go kocic: Dessi, Bagateli i Dulki. Z każdego z tych miotów jedno z kociąt wniosło świeżą tajską krew do dalszej hodowli koratów – synek Dessi Luk Sus zamieszkał w Wejherowie, w polskiej hodowli Catlark*PL, synek Bagateli Namir wybrał się wzbogacić pulę genów koratów w Finlandii, a córka Dulki Mrumla została w Wielkopolsce. Mamy nadzieję, że dzieci Muńka odziedziczą jego wyjątkowo piękne futro, wspaniałe mięśnie i nieprawdopodobną małpią zwinność. Muniek na co dzień mieszka z dala od kocic, pod opieką Sylwii i Piotrka, naszych poznańskich koraciarzy. Od roku 2023 przeszedł na hodowlaną emeryturę.

IC DULKA MORAKOT*PL (kastratka) ur. 18 03 2014
rodowód

Dulka, piękna córka Mook Mai, to korat o bardzo przyjaznym, łagodnym, wesołym usposobieniu – zawsze pierwsza do witania gości i zawsze chętna do zabawy, lubi towarzyszyć każdemu, kto krząta się po domu, ale mnie od kocięctwa darzy szczególnymi względami – wystarczy, że na nią spojrzę czy pieszczotliwie do niej zagadam, żeby zaczęła głośno mruczeć. Uwielbia siadać na komendę, staje na tylnych łapkach, “przybija piątkę” i skacze przez obręcz. Dulka jest wyjątkowo pięknie zbudowana, muskularna i duża jak na kotkę korata – waży ponad 4 kg. Po mamie odziedziczyła wydatny tajski pyszczek o silnej szczęce i urodziwym, szerokim lwim nosku oraz fantastyczne miękkie, jedwabiste, pięknie wysrebrzone futerko. Ma wielkie, ufne oczy, którymi potrafi zajrzeć człowiekowi w duszę. Dulka posiada tytuł Great International Champion FIFe. Dziś jest już na hodowlanej emeryturze, a jej linię kontynuuje jej córka, Ombra Kalaya.

CH BAGATELA (BIBI) MORAKOT*PL (kastratka) ur. 30 09 2013
rodowód

Bibi (vel Tosia) to córka naszej pierwszej przywiezionej ze Szwecji kotki Dessi. Jak wynika z jej ponad dwudziestopokoleniowego rodowodu, w jej żyłach płynie krew pierwszej pary koratów, które dotarły do USA: Nary i Darry, a także Mahajayi Coco, koraciej pionierki w Skandynawii, dzięki której koty tej rasy zostały uznane przez FIFe. Po pięknej mamie odziedziczyła pełne wyrazu zielone oczy, a także wspaniały instynkt macierzyński i opiekuńczość, którą otacza inne, nawet dorosłe koty. Swoim dwunogim przyjaciołom, a zwłaszcza Ewie i Marcie, z którą mieszka, zawsze chętnie pakuje się pod sweter. Choć cieszy się uznaniem sędziów na międzynarodowych wystawach kotów, to jednak w świetle reflektorów nie czuje się zbyt szczęśliwa i od zgiełku kocich wystaw zdecydowanie woli domowe zacisze. Tosia wychowała wiele kociąt, a dziś zajmuje się pomocą w wychowaniu kolejnych swojej córce Polonii, a w przyszłości być może wnuczce Zojce.

CH DESSI S*MASTERTASSEN (kastratka) ur. 12 04 2011
rodowód

Dessi to kotka, którą przywieźliśmy do Polski ze Szwecji jako pierwszą przeznaczoną do hodowli kotkę rasy korat w naszym kraju. Dessi to prawdziwa dojrzała koracia piękność, z tytułem championa FIFe – ma hipnotyzujące, ogromne, niesamowicie zielone oczy, pięknie wysrebrzone futerko, bardzo zgrabną figurkę  i porusza się ze szczególną gracją, elegancją i pewnością siebie. Wspaniale opiekuje się kociętami i wydała na świat pierwszy miot kociąt rasy korat w naszej hodowli. Dessi świetnie skacze i uwielbia się wspinać. Bardzo lubi pieszczoty, zwłaszcza z rąk dorosłych. Jest silnie terytorialna w stosunku do innych kocic i nie najlepiej znosi ich towarzystwo, dlatego obecnie mieszka i niepodzielnie rządzi w domu mojej przyjaciółki Kai i jej rodziny w towarzystwie swojego syna, Gejzera.

KOTY W CZUŁEJ PAMIĘCI

CH NONG NOON (NONO) CHUCHAI (kastrat) ur. 27 02 2012 zm. 22 maja 2023
rodowód

3_N050915 kwNono przyjechał do Polski z Tajlandii z bardzo starej i zacnej hodowli koratów khuna Chuchai. Jedno z kociąt z miotu, z którego pochodzi, zostało sprezentowane tajskiej księżniczce, a zatem Nono był nie tylko wielkim podróżnikiem, ale i miał rodzeństwo, które mieszka w królewskim pałacu! Jako pierwszy importowany do Polski korat z Tajlandii Nono stanowił dużą atrakcję hodowlaną, ponieważ jego potomkowie wnieśli do hodowli koratów na zachodzie nowe geny, dzięki którym można zapewnić zdrowy chów wyjątkowo rzadkiej rasy. Jego potomkowie zasilili brytyjskie, amerykańskie, a także francuskie, australijskie i duńskie hodowle koratów. Nono to kocur, który nie tylko zachwycał swą arystokratyczną urodą, ale przede wszystkim wylewnym, czułym charakterem. Mieszkał pod opieką mojej przyjaciółki, Marty w towarzystwie Bibi, która nazywała go swoim najlepszym przyjacielem. Posiadał tytuł championa FIFe i TICA.

MOOK MAI (MUKA) CHUCHAI (kastratka) ur. 14 02 2012 zm 4.03 2022
rodowód

Muka przybyła do Polski z Tajlandii razem z Nonem, ale pochodziła z odrębnej linii hodowlanej. Macierzyństwo nie było jej jednak pisane – wydała na świat zaledwie troje kociąt w dwóch miotach, z których każdy urodził się przez cesarskie cięcie, dlatego zrezygnowaliśmy z dalszego narażania Muki na ryzyko związane z prokreacją i odkąd ukończyła dwa lata, przeszła na zasłużoną hodowlaną emeryturę. Muka była kotką szczególnie ruchliwą, czujną i zwinną – wspaniale polowałaby na myszy, a nawet szczury – gdyby tylko miał po temu okazję… Ze wszystkich koratów, z jakimi mieliśmy do czynienia Muka była chyba najbardziej “rozmowna” – kiedy się do niej zagadało, zawsze chętnie wdawała się w dyskusje.

LUSSE S*MASTERTASSEN (kastrat) ur. 12 04 2011 zm. 17.08 2022
rodowód

Lusse to brat Dessi, który wraz z nią przyjechał do Polski ze Szwecji. Ulubieniec naszej najstarszej córki – nigdy nikomu nie okazywał tylu względów co jej. Lusse był przystojnym, dorodnym kocurem – prawdę mówiąc, nieco zbyt dorodnym, jako że dopisywał mu dość nieposkromiony apetyt. Kiedy Zuzia wyjechała z domu na studia i przeniosła się na własne gospodarstwo, Lusse naturalnie podążył za swoją największą miłością. Lusse był nie tylko bardzo przystojny, ale też niebywale schludny – wręcz pedantyczny, co widać było wyraźnie w dbałości, z jaką układał sobie łapki i ogonek zajmując wygodną pozycję, oraz w precyzji, z jaką pielęgnował nie tylko własne futerko, ale i każdego innego kota, który wpadł w jego łapki.